35-latek z gminy Wojaszówka w powiecie krośnieńskim znał teren jak własną kieszeń. Wiedział gdzie się zaczaić, aby ściągnąć ze słupa telekomunikacyjnego kable. Pozyskiwał z nich miedź, którą sprzedawał w skupie złomu.
Rabuś przez wiele miesięcy był nieuchwytny. Z powtarzającymi się kradzieżami policjanci postanowili w końcu zrobić porządek. Nocą urządzali zasadzki i używali noktowizorów.
Właśnie specjalny optyczny sprzęt, który pozwala widzieć nawet w zupełnych ciemnościach, pomógł zatrzymać złoczyńcę. Policjanci zobaczyli złodzieja w akcji w Łękach Strzyżowskich. Od razu sami wkroczyli do akcji i ujęli złodzieja na gorącym uczynku.
Kablowy rabuś poczynił straty na 32 tys. zł. Teraz będzie musiał wyrównać je z nawiązką. Do tego grozi mu do 5 lat więzienia.
Zobacz też:
Odblaskowe radiowozy teraz nie ukryją się w krzakach
Zderzenie w Zagórzu. W terenówce podróżowało czterech kolegów
Pożar samochodu przed przemyskim sądem. W środku zwłoki kierowcy