Tragedia w miejscowości Jeżowe. 69-latek miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie i choć ledwo stał na nogach ruszył w drogę. Do małego daewoo matiza zabrał 53-letniego pasażera i to właśnie on tę przejażdżkę przypłacił życiem.
Drogowy dramat rozegrał się 30 września w Jeżowem w powicie niżańskim. Około godz. 20 gminną drogą pędził daewoo matiz. Kierowca nie wyrobił się na zakręcie. Samochód przebił bariery, wpadł do rowu i przewrócił się na bok.
Auto zostało poważnie rozbite. Miało zmiażdżony dach. Świadkowie zdarzenia natychmiast ruszyli z pomocą i wyciągnęli z wraku obu mężczyzn. Pasażer był reanimowany. Kiedy przyjechały służby i zrobiło się duże zamierzanie, szofer postanowił się ulotnić. Nagle zauważono, że nigdzie go nie ma. Rozpoczęły się poszukiwania. Odnaleziono go kilkaset metrów dalej, ukrytego w krzakach.
– Miał problemy z poruszaniem z powodu stanu upojenia alkoholowego i obrażeń. Policjanci zbadali stan jego trzeźwości. Miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie – informuje nadkomisarz Anna Kowalik, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Nisku.
53-letni pasażer, pochodzący z miejscowości Jeżowe zmarł. 69-letni kierowca, mieszkaniec tej samej miejscowości został przewieziony do szpitala, gdzie jest pod stałym nadzorem policji.
Zobacz też:
Nowe radiowozy dla podkarpackiej drogówki
Krwawe zajście pod “Koloseum”. 85-letni emeryt poranił nożem 28-latka
💡 Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł! Podziel się swoją reakcją: