Jeszcze nigdy na podkarpackim odcinku granicy z Ukrainą nie wykryto tak dużego przemytu lekarskich pijawek. Ujawniono je na przejściu w Budomierzu w powiecie lubaczowskim.
Podczas kontroli autokaru jadącego z Ukrainy do Polski funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej znaleźli 8,5 tysiąc pijawek. Wszystkie okazały się gatunkiem chronionym Konwencją Waszyngtońską – CITES.
Pijawki znajdowały się w płóciennych workach owiniętych mokrymi gazetami. Podróż odbywały w luku bagażowym. Służby celne ustalili, że towar przemycał 24-letni kierowca autokaru. Mężczyzna przyznał się i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Na jej poczet wpłacił 2 tys. zł.
Za przemyt chronionych gatunków grozi nawet do 5 lat więzienia. Już wcześniej na polsko-ukraińskiej granicy celnicy ujawniali pijawki, ale nie w tak ogromnych ilościach. Teraz zatrzymane zwierzęta trafią do zoo.
Funkcjonariusze ostrzegają przed korzystaniem do celów leczniczych z pijawek niewiadomego pochodzenia: – Używanie w leczeniu pijawek pochodzących z przemytu, a nie hodowanych w izolowanych warunkach laboratoryjnych oraz żywionych w kontrolowany sposób, naraża ludzi na wiele chorób i powikłań – uczulają.
Zobacz też:
Zobacz, co wywęszył spaniel Brus. Przemytnicy znów płakali
Rozpacz przemytników. Na granicy w Korczowej działa superskaner