Dachowali toyotą w Cieszacinie Wielkim koło Jarosławia i to był dopiero początek ich kłopotów. Na miejsce kraksy nadjechał policjant, który miał wolne. Zobaczył dwóch mężczyzn. Jeden stał obok auta, drugi o własnych siłach wydostawał się z wraku. Po chwili obaj rzucili się do ucieczki.
Mężczyźni z toyoty byli najpierw spokojni. Wpadli w popłoch, kiedy dowiedzieli się, że świadek, który się zatrzymał i zapytał czy potrzebują pomocy, przedstawił się jako policjant.
Uciekinierzy rozbiegli się w różnych kierunkach. Najpierw wpadł 34-latek. Okazało się, że ma 1,5 promila alkoholu w organizmie, a do tego posiada przy sobie marihuanę. Z powodu obrażeń trafił do szpitala. Jego wspólnik został ujęty po chwili. Policjanci dowiedzieli się, że próbuje wyjechać z miejscowości jako pasażer audi. Mundurowi zatrzymali to auto i 40-latka, który brał udział w kraksie. Także był nietrzeźwy. Miał 1,6 promila alkoholu w organizmie. Teraz śledczy badają, który z mężczyzn kierował pojazdem.
Oberwało się także kierowcy audi. 27-latek, który chciał pomóc 40-latkowi nie miała prawa jazdy.
💡 Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł! Podziel się swoją reakcją: