Godzina 1:59, wszyscy smacznie śpią, a na niebie takie cuda! Przyleciał gość z kosmosu i eksplodował nad Rzeszowem. Zrobił to bardzo cicho, ale efektownie. Na ułamek sekundy błysk zamienił noc w dzień!
Niezwykłe zjawisko zarejestrowała kamera monitoringu na osiedlu Baranówka w Rzeszowie. Na niebie nagle pojawił się jasny obiekt. Wybuchł i rozpadł się na dwa większe kawałki. Spadające odłamki po chwili zgasły. Wszystko działo się wiele kilometrów nad Ziemią.
Ten świetlny spektakl to efekt spadania bolidu, który jest większym meteorem. Może liczyć nawet kilkanaście centymetrów. Kiedy taki kosmiczny kamień wpada w naszą atmosferę – a ma wtedy prędkość kilkudziesięciu kilometrów na sekundę – jego powierzchnia nagrzewa się, osiągając kilka tysięcy stopni. Świeci wtedy jak żarówka.
Tak duży obiekt nie zawsze podlega całkowitemu spaleniu, a wtedy jego część lub części spadają na Ziemię w postaci meteorytu. Znalezienie go może być cennym skarbem.