W Mielcu powiało grozą. 72-latek pomylił pedały. Zamiast do tyłu, ruszył do przodu. Auto z wielkim hukiem wjechało do apteki. Na szczęście nie potrzebne były bandaże, ani nawet krople na uspokojenie. Nikomu nic się nie stało!
I jak to nie wierzyć w pechową trzynastkę? Właśnie we wtorek, 13 września doszło do tej nietypowej kraksy. Volkswagen passat z wielkim hukiem wjechał do apteki przy ul. Pisarka.
Auto praktycznie całe znalazło się wewnątrz punktu i zatrzymało się tuż przed ladą. Cud sprawił, że w środku nie było klientów.
Starszy pan za kierownicą nie odniósł obrażeń, nikomu nic się nie stało z personelu.
Straty są dość znaczne, bo trzeba będzie wstawić nowe witryny. A to już kolejna taka kraksa. trzy tygodnie wcześniej w podobny sposób zaparkowało inne auto.
Kierowca passata został ukarany. Policjanci wlepili mu 1500 zł mandatu i zapisali na konto 6 punktów karnych.