2 C
Rzeszów
czwartek, 10 kwietnia, 2025

Horror w Zdziechowicach. Poćwiartował kobietę, część ciała spalił w piecu

Roman S. (32 l.) według śledczych spowodował śmiertelne obrażenia 65-letniej Jadwigi K. Mężczyzna potem zmasakrował ciało ofiary. Pociął je na kawałki i próbował spalić w piecu. Przez kilka dni policjanci poszukiwali szczątek kobiety.

Do tego zdarzenia jak z horroru doszło w gospodarstwie położonym na uboczu w wsi Zdziechowice w powiecie stalowowolskim. W domu mieszkał syn z ojcem. Od roku odwiedzała ich Jadwiga K. z sąsiedniej miejscowości. – Wspólnie biesiadowali. Młodszy z mężczyzn mówił, że to jego dziewczyna. Ale nie wiadomo, czy tak sobie tylko żartował – opowiada nam jeden z mieszkańców.

9 stycznia Jadwiga była widziana ostatni raz i to tego dnia – według ustaleń śledczych – miało dojść do tragedii. Podczas sprzeczki 65-latka prawdopodobnie została pobita i w wyniku obrażeń zmarła. Według śledczych Roman S. postanowił pozbyć się ciała. Dokonał jego zbezczeszczenia. Taki też ma postawiony zarzut.

O tragedii przez kilka dni nikt nie wiedział. Jadwigi nikt też nie szukał. – Nie wiedzieliśmy, co się z nią dzieje, ale nie wydawało nam się to dziwne. Po prostu często jeździła do Zdziechowic. Nic na temat tej sprawy nie wiemy – mówił nam mieszkający po sąsiedzku przyrodni brat.

W sprawie występuje także znajomy towarzystwa – Piotr K. (54 l.). Mężczyzna biesiadował wspólnie z nimi w gospodarstwie 9 stycznia. Potem wrócił do siebie. Po kilku dniach odwiedził kolegów – Romana i jego ojca. Prawdopodobnie wtedy dowiedział się, co się wydarzyło, ale od razu nie powiadomił policję i za to postawiono mu zarzut. Mimo to, we wsi pojawiła się upiorna plotka. Ludzie zaczęli mówić, że w domu S. z pieca “zrobiono krematorium”.

Policja pojawiła się na posesji, dokonała przeszukania, znalazła szczątki kobiety. Przeszukania trwały kilka dni. Prowadzono je w budynku, stodole, przejrzano nawet ule. W wizji lokalnej uczestniczył Roman S., a także Piotr K.

Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o aresztowanie mężczyzn. Sąd aresztował podejrzanych.

Dom rodziny S. nie cieszył się dobrą opinią. – Był tam alkohol, przemoc, interwencje policji – mówią miejscowi. – Romek wcale nie był takim złym chłopakiem, nawet skończył studia marynarskie, pracował na morzu, potem w Holandii. Ale zgubiły go używki, alkohol – dodają mieszkańcy.

Pogadajmy gestami – wybierz reakcję

😍
0%
0
😱
0%
0
😭
0%
0
👍
0%
0

Najnowsze

Najnowsze

Nowe
START
7dni
Szukaj