Groza w Bieszczadach! Pracownik leśny został osaczony przez watahę wilków w pobliżu Smolnika. Jeden z drapieżników nie odpuszczał – warczał, szczerzył kły i jeżył sierść. Przerażony mężczyzna ratował się ucieczką na drzewo.
Wilki na ścieżce człowieka
Do incydentu doszło 26 lutego 2025 roku w godzinach popołudniowych. Pracownik leśny, zmierzając przez las, natknął się na sześć wilków. Większość z nich zniknęła w gęstwinie, ale jeden ruszył w jego kierunku.
– Nie było czasu na myślenie. Musiałem ratować się ucieczką! – miał potem relacjonować mężczyzna.
Wdrapał się na drzewo i wezwał pomoc. Dramat trwał kilkadziesiąt minut. Wilk krążył pod jego kryjówką, nie dając za wygraną. Dopiero warkot ciągnika, którym na ratunek przyjechał kolega, spłoszył zwierzę.
Mieszkańcy w strachu, urzędnicy apelują
Po zdarzeniu sprawę zbadali przedstawiciele Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Potwierdzili obecność wilczych tropów i śladów drapania.
Lokalne władze są zaniepokojone. Urząd Gminy Komańcza wydał oficjalny komunikat, w którym przestrzega mieszkańców przed dużymi drapieżnikami. Apeluje o ostrożność, zgłaszanie incydentów i zabezpieczanie dobytku.
💡 Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł! Podziel się swoją reakcją: