Wiesław Romańczuk był nie tylko świetnym lekarzem, ale także wielkim społecznikiem. Pamięć o zmarłym w 2004 r. doktorze została już utrwalona na zawsze. Właśnie jego imieniem nazwano ulicę i to nieopodal Szpitala Klinicznego nr 2 w Rzeszowie – miejsca, które dla profesora było całym światem.
23 marca prezydent Rzeszowa wspólnie z mieszkańcami odsłonił tablicę z nazwą patrona. Na uroczystość przybyło wiele osób, a wśród nich przyjaciele, którzy osobiście zetknęli się z doktorem. Dla wszystkich wyróżnienie – tej ważnej i zasłużonej dla miasta postaci – jest oczywistą oczywistością.
– Ja też miałem okazje, jako młody chłopak, poznać osobiście profesora i uczyć się od niego tego, czym jest zaangażowanie w walkę o zdrowie, o rozwój całego regionu – mówił prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek.
Sylwetkę Wrzesława Romańczuka przedstawił Janusz Pawlak, dziennikarz, autor książki „Doktor Wrzesiek”:
– Nazywaliśmy go rzeszowskim Owsiakiem. Wrzesław, podobnie jak Jurek Owsiak, wierzył w sens społecznych zbiórek pieniędzy na zakup sprzętu medycznego. Doskonalił ciągle swoje umiejętności i wiedzę. Spał tylko parę godzin! Uważał, że szkoda czasu na sen. Miał zawsze tyle rzeczy do zrobienia… – wspomina Janusz Pawlak.
Profesorowi najbardziej zależało, aby poziom rzeszowskiej medycyny był jak najwyższy. Był wykładowcą na Uniwersytecie Rzeszowskim i przyczynił się do utworzenia na tej uczelni Instytut Pielęgniarstwa i Położnictwa. A wszystko z troską o pacjenta.
Od 1994 do 2000 r. doktor kierował Szpitalem Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. To właśnie blisko tej placówki ma teraz swoją ulicę, która łączy ul. Niemierskiego i Armii Krajowej.
Wrzesław Romańczuk zmarł w ostatni dzień 2004 r. Miał wtedy 47 lat i był u szczytu swojej kariery.
Za wybitne zasługi dla rozwoju podkarpackiej służby zdrowia i rzeszowskiego środowiska akademickiego został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.