Donald Trump znów namieszał w światowej gospodarce. Od środy, 12 marca w USA obowiązują nowe, 25-procentowe cła na stal i aluminium. To ogromny cios dla zagranicznych producentów – Kanada, Brazylia, Meksyk i Korea Południowa dostaną teraz mniej wpływów za swoje towary. Handel staje się coraz bardziej napięty. Już jest ostra reakcja Unii Europejskiej. Bruksela nie zamierza pozostać bierna – już od kwietnia UE nałoży własne cła odwetowe na amerykańskie produkty, takie jak whiskey, motocykle i łodzie.
Cła uderzają w cały przemysł! Od śrubek po puszki Coca-Coli
Nowe zasady to nie tylko droższa stal i aluminium. Trump rozciągnął cła także na setki produktów, które z nich powstają. Oznacza to, że w USA mogą podrożeć importowane samochody, maszyny budowlane, a nawet zwykłe piwo w puszce. Ucierpi eksport do Stanów. Także ten z Europy. Wielkie firmy, zwłaszcza motoryzacyjne, już zapowiadają cięcia. Recesja wisi w powietrzu. W systemie globalnych naczyń połączonych każda branża może to boleśnie odczuć.
Kanada cudem uniknęła katastrofy
Jeszcze kilka dni temu Trump groził, że Kanada zapłaci podwójnie – cło miało wzrosnąć do 50%!. Ale w ostatniej chwili premier Ontario Doug Ford wycofał się i zgodził się zawiesić 25-procentową dopłatę do eksportu energii elektrycznej do USA. Trump odpuścił, ale kanadyjski przemysł i tak mocno ucierpi.
Światowe rynki wstrzymały oddech
Zwykle rynki finansowe nie lubią niepewności, a Trump właśnie ją zaserwował. Inwestorzy zareagowali nerwowo. Amerykańskie giełdy zaczęły się chwiać. Niepewność rośnie, bo prezydent USA zapowiada kolejne cła i nie zamierza cofać decyzji z pierwszej kadencji.
USA zaciskają pętlę na Kanadzie, Brazylii i Meksyku
Największym przegranym jest Kanada, która od lat dostarcza do USA najwięcej stali i aluminium. Teraz będzie to znacznie trudniejsze. W podobnej sytuacji znalazły się Brazylia, Meksyk i Korea Południowa – Trump odciął ich od ulg celnych i sprawił, że sprzedaż do USA stanie się droższa i mniej opłacalna.
Trump ma też na celowniku Chiny
Pekin od dawna jest na czarnej liście Trumpa. Chiny już płacą wysokie cła, ale teraz USA dokładają kolejne 20% na towary aluminiowe. To kara za rzekome wspieranie przemytu fentanylu do USA. Czy chińska gospodarka to odczuje? Prawdopodobnie mniej niż Kanada, ale wojnę handlową czuje cały świat.
„Ekonomiczna agresja” – Kanada wściekła na Trumpa
Kanadyjscy politycy nie kryją oburzenia. Premier Alberty Danielle Smith mówi o „ekonomicznej agresji”, a ambasador Kanady w USA twierdzi, że to atak wymierzony w kanadyjską gospodarkę.
Co dalej? Świat szykuje się na nowe cła
Trump już raz rozpoczął wojnę celną w 2018 roku i nic nie wskazuje na to, żeby teraz się zatrzymał. Światowi liderzy muszą przygotować się na drogie surowce, większe napięcia handlowe i nieprzewidywalne decyzje Waszyngtonu.
Co to oznacza dla zwykłych ludzi?
- Produkty z metalu będą droższe – od samochodów, po sprzęt AGD i puszki po piwie.
- Firmy budowlane i przemysłowe zapłacą więcej za materiały, co może wpłynąć na ceny mieszkań i infrastruktury.
- Relacje USA z Kanadą i innymi krajami są coraz bardziej napięte, co może odbić się na handlu i cenach surowców.
Polska też ucierpi!
Choć głównym celem Trumpa są Kanada, Meksyk i Brazylia, to skutki nowej polityki handlowej odczujemy także w Polsce. Wyższe ceny stali i aluminium oznaczają wzrost kosztów produkcji w kluczowych branżach – od motoryzacji, przez elektronikę, aż po budownictwo.
Europejscy eksperci ostrzegają, że amerykańskie cła nie tylko uderzą w dostawców spoza USA, ale także w same Stany Zjednoczone. Droższe surowce mogą negatywnie wpłynąć na amerykańskie firmy i przełożyć się na wzrost cen dla konsumentów.
Jedno jest pewne – globalna wojna handlowa znów przyspiesza, a Polska nie pozostanie na nią obojętna.