INRES24 jajko

🔧 INRES24 PRZECHODZI PRZEBUDOWĘ

Wracamy wkrótce z nowymi historiami!

Opowiadamy rzeczywistość

"Carter sprzedał go za dolara"

Trump i Kanał Panamski. Dlaczego prezydent USA chce go „odzyskać”?

Podczas swojego przemówienia w Kongresie Donald Trump znów poruszył temat Kanału Panamskiego. Stwierdził, że Stany Zjednoczone „nigdy nie powinny były go oddać” i że jego administracja rozważa działania, by przywrócić nad nim amerykańską kontrolę. Słowa te odbiły się szerokim echem, bo Trump, jak to ma w zwyczaju, nie przebierał w słowach. „Carter sprzedał Kanał Panamski za dolara” – grzmiał, odnosząc się do decyzji prezydenta Jimmy’ego Cartera z lat 70.

Ale o co właściwie chodzi? Czy Trump rzeczywiście planuje ingerować w suwerenność Panamy? A może to tylko kolejny element jego specyficznej polityki zagranicznej, w której bardziej niż dyplomacja liczą się twarde, biznesowe reguły?


Kanał Panamski – najcenniejsza droga wodna świata

Kanał Panamski to jedna z najważniejszych dróg wodnych świata. Łączy Ocean Atlantycki z Pacyfikiem, pozwalając statkom uniknąć długiej i niebezpiecznej podróży wokół Ameryki Południowej. Oddany do użytku w 1914 roku, przez ponad 85 lat pozostawał pod kontrolą Stanów Zjednoczonych. Był nie tylko kluczowym elementem światowego handlu, ale też narzędziem geopolitycznym – kto kontrolował kanał, miał wpływ na globalną gospodarkę.

Sprawa jego „sprzedaży” to mit. W rzeczywistości USA nigdy nie były właścicielem kanału, tylko go kontrolowały na mocy umowy z Panamą. W 1977 roku prezydent Jimmy Carter podpisał traktaty, które stopniowo przekazywały zarządzanie kanałem Panamie, a formalnie cały proces zakończył się 31 grudnia 1999 roku. Stany Zjednoczone nie otrzymały za to żadnej zapłaty – ale też nie „sprzedały” kanału za dolara, jak sugeruje Trump.


Dlaczego Trump znów mówi o Kanale Panamskim?

Donald Trump patrzy na świat jak na firmę. Gdy był prezydentem, wielokrotnie podkreślał, że USA „dają zbyt wiele” innym krajom i „za mało” dostają w zamian. Nie inaczej jest w przypadku Panamy.

Kluczowym elementem tej sprawy są Chiny. W ostatnich latach Państwo Środka znacząco zwiększyło swoje wpływy w regionie – chińskie firmy zarządzają portami po obu stronach kanału i inwestują miliardy dolarów w infrastrukturę. Trump widzi w tym zagrożenie i próbuje grać kartą Kanału Panamskiego jako argumentem przeciwko rosnącym wpływom Chin.

W rzeczywistości kanał pozostaje pod pełną kontrolą Panamy, a chińska obecność w regionie ogranicza się do biznesu, a nie bezpośredniego zarządzania tym kluczowym szlakiem wodnym.


Czy Trump naprawdę chce przejąć kanał?

Trudno powiedzieć. W praktyce „odzyskanie” Kanału Panamskiego przez USA jest nierealne. Panama stanowczo zaprzecza, jakoby miała jakiekolwiek zamiary negocjowania zmiany statusu kanału. A próba siłowego przejęcia go byłaby otwartym konfliktem międzynarodowym.

Bardziej prawdopodobne jest, że Trump używa tej sprawy jako politycznej broni w kampanii wyborczej. Pokazuje się jako twardy negocjator, który nie pozwoli, by Ameryka „traciła” strategiczne atuty. Ale czy rzeczywiście podejmie jakieś konkretne działania? Historia pokazuje, że Trump często rzuca wielkie hasła, ale ich realizacja to zupełnie inna sprawa.

Mówi się, że prezydent USA Donald Trump wydał rozkaz armii USA, aby opracowała „wiarygodne opcje militarne” w celu zapewnienia nieograniczonego dostępu do Kanału Panamskiego. Amerykańskie media 14 marca podają tę informację jednogłośnie. Zakres interwencji wojsk USA pozostaje jednak niejasny.

Jedno jest pewne – Kanał Panamski wciąż pozostaje oczkiem w głowie światowej gospodarki, a każdy, kto próbuje przy nim majstrować, budzi emocje na arenie międzynarodowej.

Pogadajmy gestami – wybierz reakcję

😍
0%
0
😱
0%
0
😭
0%
0
👍
0%
0