Trudno zrozumieć, że rodzinne spotkanie przerodziło się w taki dramat. 29-latek z Rzeszowa cudem uszedł z życiem. Kula trafiła go w klatkę piersiową! Śledczy postawili zarzuty jego teściowi, który jeszcze nie tak dawno jako lewicowy działacz kandydował do sejmiku województwa.
Ten dramat rozegrał się w willi w Krasiczynie w nocy z 20 na 21 lipca. Gospodarze urządzili grilla, ale po spotkaniu miał paść strzał, oddany z pistoletu. Podejrzany Mariusz I. (67 l.) posiadał pistolet legalnie. Miał pozwolenie także na dwie inne sztuki broni.
Nie wiadomo co było tłem zdarzenia. Prokuratura tego nie ujawnia. Mówi natomiast o zarzutach dla gospodarza. To usiłowanie zabójstwa. – Podejrzany nie przyznał się do winy – poinformowała prokuratura, dodając, że wystąpiła do sądu z wnioskiem o areszt. Ale sąd podjął zaskakującą decyzję. Ocenił, że było to nieumyślne spowodowanie ciężkich obrażeń ciała i nie zastosował wobec podejrzanego żadnych środków zapobiegawczych.
Mariusz I. wyszedł na wolność. Prokuratura czeka na pisemne uzasadnienie decyzji sądu i prawdopodobnie będzie ją zaskarżać.
Poszkodowany 29-latek z Rzeszowa trafił do szpitala. Kula miała trafić go w klatkę piersiową, w lewą stronę. Mężczyzna przeszedł operację. Jego stan określany jest jako stabilny.
