Znane są bliższe okoliczności śmierci 40-letniego żołnierza 21. Brygady Strzelców Podhalańskich z Podkarpacia, który zmarł w listopadzie na polsko-białoruskim pograniczu. Prokuratura wojskowa ujawniła wyniki sekcji zwłok. Wynika z nich, że żołnierz się udusił na skutek zadławienia.
Do tragicznego zdarzenia doszło w nocy z 6 na 7 listopada. Ciało znaleziono rano. Żołnierz był w trakcie odpoczynku. Z pierwszych informacji podanych przez wojsko, wynikało, że po przebudzeniu koledzy zauważyli, że ich towarzysz nie reaguje i nie oddycha. Podjęto akcję reanimacyjną, ale bezskutecznie. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon.
Według informacji 18 Dywizji Zmechanizowanej, żołnierz był logistykiem. – Nie wykonywał zadań związanych bezpośrednio z ochroną granicy – czytamy w komunikacie zamieszczonym przez wojsko.
– Żołnierz stacjonował w strefie przygranicznej, ale poza obszarem objętym wówczas stanem wyjątkowym – zaznacza dywizja.
Żołnierz przebywał na ternie wojskowego kampusu w Kopytowie w woj. lubelskim. Dlatego sprawę wyjaśnia Żandarmeria Wojskowa z Lublina oraz lubelska prokuratura. Śledczy zarządzili przeprowadzenie sekcji zwłok.
Prokuratura otrzymała już protokoły z przeprowadzonych badań. Według informacji, przekazanych dziennikarzom przez śledczych, przyczyną śmierci żołnierza było gwałtowne uduszenie, w następstwie zatkania dróg oddechowych wymiocinami.
Szef Prokuratury Rejonowej w Lublinie ds. wojskowych płk Robert Dąbek poinformował, że w chwili śmierci był nietrzeźwy. W jego organizmie stwierdzono 3,61 promila alkoholu.
Prowadzone śledztwo dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci żołnierza.
Informacja
Opublikowany przez 18 Dywizja Zmechanizowana Niedziela, 7 listopada 2021
