Wtorkowe popołudnie w Przemyślu zamieniło się w dramatyczny spektakl, który mógł zakończyć się tragedią. Około godziny 16, we wtorek 7 stycznia, 33-letnia kobieta z województwa lubelskiego wjechała białym citroenem C3 na deptak przy ul. Franciszkańskiej – w samym sercu miasta.
Deptak, który codziennie wypełniają tłumy przechodniów, stał się nagle areną niebezpiecznych manewrów. Kobieta wjechała na niego od strony ul. Jagiellońskiej, mijając spacerujących ludzi. Przechodnie z przerażeniem uciekali sprzed kół jej auta, próbując uniknąć potrącenia.
Świadkowie opisują sceny jako chaotyczne i pełne grozy. Kobieta prowadziła pojazd w sposób nietypowy, wykonując gwałtowne manewry, które sugerowały, że nie jest w pełni świadoma swoich działań. Sytuacja trwała kilka minut, aż w końcu interweniował patrol straży miejskiej, który zatrzymał kierującą.
Badanie alkomatem wykazało, że 33-latka miała ponad promil alkoholu w organizmie.
Na szczęście w tym incydencie nikt nie ucierpiał, jednak mieszkańcy i przechodnie są wstrząśnięci. – To cud, że nikt nie został ranny. Na deptaku zawsze jest dużo ludzi, szczególnie o tej porze dnia – relacjonował jeden ze świadków.
Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia, a kobieta odpowie teraz za swoje nieodpowiedzialne zachowanie przed sądem.