Wiele osób nie wierzyło, że Konrad K. znów chodzi po wolności. Od dramatu minęło 7 lat. Mężczyzna w galerii handlowej dźgał wtedy przypadkowe osoby. Zranił aż 9 ofiar, jedna z nich zmarła. Sprawca został uznany za niepoczytalnego i trafił do szpitala psychiatrycznego, ale lekarze uznali, że jego stan się poprawił i wypisali go do domu.
Konrad K. wrócił w grudniu ubiegłego roku do Stalowej Woli. Mieszkańcy byli przerażeni, obawiając się o swoje bezpieczeństwo.
Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu natychmiast zareagowała. Złożyła odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Lublinie. Lubelski sąd rozpatrzył je 29 stycznia. Orzeczenie: decyzja uchylona. Konrad K. musi wrócić do szpitala psychiatrycznego.
Ale to nie oznacza, że będzie tam przebywał zawsze. Co pół roku jego stan jest weryfikowany przez sąd. Wypowiadają się biegli. Za kilak miesięcy sytuacja może się powtórzyć. Ważny głos mają właśnie biegli. Ale sąd ma decydujące zdanie. Odpowiednią wykładnię zrobił Sąd Apelacyjny.
Prokuratura w Tarnobrzegu dokładnie to opisuje:
– Sąd oparł swoje postanowienie wyłącznie na ustaleniach płynących z pisemnej i ustnej opinii dwóch biegłych lekarzy psychiatrów i psychologa opiniujących w tej sprawie. Dokonanie takich ustaleń wyłącznie w oparciu o opinię lekarską jest niewystarczające do dokonania prawidłowej i kompleksowej oceny występowania przesłanek warunkujących dalsze stosowanie środka zabezpieczającego w postaci pobytu w szpitalu psychiatrycznym. Koniecznym jest także dokonanie analizy prawdopodobieństwa popełnienia przez Konrada K. czynu zabronionego o znacznym stopniu społecznej szkodliwości, z uwzględnieniem dotychczasowej linii jego życia, uprzedniej karalności oraz obecnej sytuacji życiowej, a także warunków bytowych, lokalowych czy też rodzinnych, które to czynniki mają niebagatelne znaczenie w kontekście pomyślności terapii i zapobieżenia powrotowi do popełnienia poważnych czynów zabronionych – przekazał w komunikacie prokurator Andrzej Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.