12 C
Rzeszów
wtorek, 1 kwietnia, 2025

Odszedł gwiazdor seriali, które zatrzymały Polskę

Nie żyje Richard Chamberlain. Legenda złotej ery telewizji

REKLAMA

To była Polska lat 80. Głęboki PRL. Szara codzienność, kartki, kolejki, pustki na półkach. Ale w niedzielne wieczory wszystko cichło. Podwórka pustoszały, ludzie wracali do domów, sąsiedzi zbierali się przy jednym telewizorze. Leciał “Szogun”. Podobną uwagę przyciągały “Ptaki ciernistych krzewów”. W obu serialach hipnotyzującą rolę grał ten sam aktor – Richard Chamberlain.

Richard Chamberlain w tamtym czasie był człowiekiem, który sprawił, że Polska na moment przestała być szara. W sobotę (29 marca 2025 r.) odszedł w wieku 90 lat. Zmarł w swoim domu na Hawajach z powodu powikłań po udarze. Informację potwierdził jego agent Harlan Boll.

Ikona urody i talentu

Chamberlain był prawdziwym księciem ekranów. Zdobywca trzech Złotych Globów, ulubieniec widzów i krytyków. Brytyjski “Guardian” pisał o nim, że “wydaje się być wyrzeźbiony w maśle, miodzie i gracji przez miłosiernego Boga”.

W “Ptakach ciernistych krzewów” wcielił się w irlandzkiego księdza Ralpha de Bricassart, rozpalał serca fanek i fanów na całym świecie. Jego rola w “Szogunie” jako angielski żeglarz John Blackthorne również przeszła do historii.

Walka o siebie

Poza ekranem, Chamberlain był człowiekiem o bogatym życiu wewnętrznym. Przez lata ukrywał prawdę o sobie. Potem ujawnił, że jest homoseksualistą.

O swojej orientacji mówił publicznie dopiero pod koniec lat 80. – po dekadach milczenia i ukrywania prawdy przed fanami. W 1991 roku w wywiadzie dla stacji NBC odważnie wyznał: „Jestem zmęczony grą w chowanie się i patrzenia”. Aktor przyznał wtedy, że nie musi już podtrzymywać wizerunku ekranowego amanta: „Nie gram już ról romantycznych mężczyzn, więc nie muszę już kultywować tego obrazu publicznie”.

Ostatni rozdział

Chamberlain odszedł, ale zostawił po sobie niezatarte ślady. Uhonorowany gwiazdą w Hollywood przy 7020 Hollywood Boulevard, zapisany w historii telewizji, wpisany w pamięć pokoleń. Jego śmierć to koniec epoki. Epoki, gdy jeden aktor mógł zatrzymać czas.

Embed from Getty Images

💡 Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł! Podziel się swoją reakcją:

😱 Wstrząsające 0
0%
😢 Smutne 0
0%
😊 Wesołe 0
0%
👍 Lubię to 0
0%

Inres24 w Google News

Obserwuj i bądź na bieżąco

Najnowsze

Najnowsze

Nowe
START
7dni
Szukaj