REKLAMA
Choć miał maseczkę i naciągniętą na czoło czapkę, zdradziły go oczy i sylwetka. Autostopowicza, który w Łańcucie zatrzymywał samochody, aby dostać się do Rzeszowa rozpoznał policjant po służbie. Po chwili 50-latek miał już zapewnioną podwózkę. Ale nie na taką okazję liczył. Radiowóz zabrał go bowiem tam, gdzie bardzo nie chciał trafić. Odstawił go prosto do więzienia, gdzie ma do odsiedzenia wyrok za drobne przestępstwa.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
💡 Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł! Podziel się swoją reakcją: