Kochał Boga, swoich parafian i młodzież, której był katechetą. Kochał też góry. Podczas wyprawy na Rysy stracił swoje młode życie. Ksiądz Jaromir Buczak miał dopiero 34 lata. Pracował w Małopolsce, ale pochodził z Lubziny koło Ropczyc. Tu w poniedziałek, 17 sierpnia odbędzie się jego pogrzeb.
Do tragedii doszło 12 sierpnia. To miała być wspaniała, wakacyjna wyprawa na Rysy. Warunki w górach były wymarzone: słońce, prawie bezwietrznie. Na szlak wybrało się wielu turystów.
Ksiądz był z grupą znajomych. Wspólnie dotarli na szczyt. Na zamieszczonym w internecie filmiku z samego wierzchołka tryskał uśmiechem. Był zadowolony i wcale nie wyglądał na zmęczonego. Nikt nie zdawał sobie sprawy, że za chwilę rozegra się koszmarny dramat.
Grupa ruszyła w drogę powrotną. Jak wynika z relacji świadka, zamieszczonej przez portaltatrzanski.pl ksiądz szedł jako jeden z ostatnich. Co chwilę wymijali się z innymi turystami.
Po półgodzinnej wędrówce w dół, nagle obsypały się kamienie. Ks. Jaromir stracił równowagę i osunął się wraz z głazami. Na tym odcinku szlaku są łańcuchy. Ksiądz próbował się czegoś złapać, zatrzymać, ale był pozbawiony jakichkolwiek szans. Runął z wysokości kilkudziesięciu metrów. Jego towarzysze nie widzieli nawet miejsca, w którym spadł.
Służby alarmowe dowiedziały się o wypadku niemal natychmiast. Do akcji poderwany został śmigłowiec TOPR. Ratownicy dotarli do ofiary, ale jej życia nie udało się ocalić.
Znajomi księdza podkreślają, że miał duże doświadczenie w górach i sam przekazywał innym wskazówki dotyczące zasad bezpieczeństwa. Od wielu lat zdobywał szczyty. Na Rysach był pięć razy, w tym raz zimą. – Posiadał najlepsze wyposażenie do poruszania się w Wysokich Tatrach – mówią znajomi.
Śmierć młodego księdza jest wielkim wstrząsem i nieopisaną stratą dla jego parafian z Trzciany koło Bochni w Małopolsce. Ks. Jaromir był uwielbiany zwłaszcza przez młodzież, z którą miał świetny kontakt. Był wspaniałym katechetą. Jedna z parafianek wspomina go tak:
– Zawsze pogodny… pełen życia. Nie jedno jego kazanie, a także nauka w czasie spowiedzi poruszyły moje serce…
Żałoba panuje także w Lubzinie koło Ropczyc, gdzie w poniedziałek odbędzie się pogrzeb.
Ks. Jaromir kapłanem był od 2013 roku. Ukończył seminarium w Tarnowie. Wcześniej przez trzy lata pracował w parafii św. Jakuba Apostoła w Podegrodziu.

[yop_poll id=”43″]