Prawka nie trzeba ze sobą wozić, ale trzeba je mieć. 22-latek stracił uprawnienia w ubiegłym roku i mimo to dalej wsiadł za kółko. W Nowej Dębie, pędząc BMW, stracił panowanie nad pojazdem. Auto rozbiło się w rowie.
Do zdarzenia doszło w piątek 14 stycznia około godz. 10. Na drodze nr 9 kierowca nie zachował ostrożności. Nie potrafił zapanować na pojazdem. Auto zjechało z drogi, spadło ze stromej skarpy i rozbiło się w rowie.
22-latek jechał sam i może mówić o wielkim szczęściu, bo nic poważnego mu się nie stało.
Kierowca był trzeźwy, ale policjanci odkryli, że nie posiada prawa jazdy. Stracił je całkiem niedawno – jesienią ubiegłego roku.
Mężczyźnie pobrano krew do badań na zawartość środka działającego podobnie do alkoholu. Jazda bez uprawnień to obecnie grzywna 1500 zł. Do tego dochodzi jeszcze spowodowanie zagrożenia. Jeśli sprawa zajmie się sąd, grzywna może wynieść do 30 tys. zł.