Komendant powiatowy policji w Mielcu spowodował kolizję. Od swoich podwładnych dostał pouczenie. W mediach pojawiły się pytania, czy w tej sytuacji nie powinien otrzymać mandatu?
Wszystko działo się rano 1 lutego w miejscowości Malinie. Kobieta jadąca samochodem zatrzymała się przed przejściem, aby przepuścić pieszego. Nagle poczuła silne uderzenie w tył swojego volkswagena. Jadący za nią kierowca jeepa nie zdążył wyhamować.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Okazało się, że jeepem kierował komendant powiatowy. Sam wezwał na miejsce policję.
– Na miejscu policjanci ruchu drogowego ustalili, że kierujący jeepem nie zachował bezpiecznej odległości między pojazdami, w wyniku czego najechał na tył volkswagena passata, którym kierowała kobieta – przekazała mediom p.o. oficera prasowego KPP w Mielcu, mł. asp. Bernadetta Krawczyk.
Nikt nie został ranny. Oboje uczestnicy zdarzenia zostali przebadani alkomatem. Byli trzeźwi. Sprawa została zakwalifikowana jako kolizja drogowa. Patrol drogowy zakończył swoją interwencję pouczeniem, które odnotowywane jest tylko w służbowych notatnikach. Nie rodzi żadnych konsekwencji – ani finansowych, ani związanych z punktami karnymi.
– Czy gdyby stłuczkę spowodował zwykły Kowalski, to nie byłoby słonego mandatu? – pytają w komentarzach internauci?
Zwykła kolizja nie ma swojej ustalonej definicji, ale praktyka wskazuje, że taka sytuacja jest traktowana jako naruszenie art. 86 Kodeksu Wykroczeń, który mówi o spowodowaniu zagrożenia w ruchu drogowym. Taryfikator za takie przewinienie przewiduje mandat w wysokości 1500 zł i 6 punktów karnych.
Choćby dlatego, kiedy dochodzi do stłuczki, lepiej sprawę załatwić między sobą. Spisać oświadczenie, co wystarczy do uzyskania odszkodowania z OC sprawcy.
Ale gdy nawet przyjedzie patrol – jak pokazuje przypadek komendanta – nie zawsze musi się kończyć ma surowym mandacie. Oczywiście, policjanci mieli prawo zastosować pouczenie. Zezwala im na to art. 41 Kodeksu Wykroczeń. Mówi on wprost:
W stosunku do sprawcy czynu można poprzestać na zastosowaniu pouczenia, zwróceniu uwagi, ostrzeżeniu lub na zastosowaniu innych środków oddziaływania wychowawczego.
Pouczenie polega na wytłumaczeniu osobie , która dopuściła się czynu zabronionego co do okoliczności jego popełnienia, a także o tym, iż dany czyn stanowi wykroczenie drogowe. Policjant poucza, że popełnione zachowanie jest objęte kodeksem wykroczeń i przysługuje za nie określona kara. Ocena stanu faktycznego co do popełnienia czynu zależy tylko od policjanta.
Zatem zawsze można się zwrócić do policjanta o zastosowanie pouczenia, podając okoliczność i argumenty usprawiedliwiające naszą winę. Wtedy można liczyć na łaskawość stróża prawa. Z pewnością kierowcy w powiecie mieleckim będą mieli łatwiej. Mogą teraz zawsze powołać się na przypadek komendanta.
💡 Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł! Podziel się swoją reakcją: