Choć od lat mówi się o zaniechaniu przestawiania czasomierzy, w ostatni weekend października będziemy zmieniać wskazówki i spać o godzinę dłużej. Co to oznacza np. dla ruchu pociągów?
W nocy z 26 na 27 października nastąpi zmiana czasu z letniego na zimowy. Wskazówki zegara cofniemy wtedy z godziny 3.00 na 2.00.
Będziemy spać o godzinę dłużej. Ale tę godzinę stracimy wiosną. 30 marca 2025 r. będziemy przestawiać zegarki z 2. na 3. i wtedy wyśpimy się krócej.
Pociągi PKP Intercity, podobnie jak w innych krajach Europy, będą mieć godzinny postój na najbliższej stacji, tak aby dotrzeć do celu zgodnie z aktualnym rozkładem jazdy.
Przestawiamy zegarki analogowy i cyfrowe, które same się nie przestawiają. Na szczęście nie trzeba tego robić w laptopach ani smartfonach. Ale zegarek w piekarniku, zegarek w samochodzie, na ścianie… Jest trochę tego.
Czy to ostatnia zmiana czasu?
A przecież miało już nie być zmiany czasu. W marcu 2019 Parlament Europejski zatwierdził przepisy znoszące zmianę czasu w państwach unijnych od roku 2021. Niestety, odłożono prace na tym unijnym rozwiązaniem – nie tylko w Polsce, ale też w innych krajach. Zatem na razie wszystko zostaje po staremu.
Według Wikipedii, w Polsce zmiana czasu została wprowadzona między I a II wojną światową tylko raz, w 1919 roku, później w czasie II wojny światowej, podczas okupacji hitlerowskiej w takich samych terminach, jak w Rzeszy Niemieckiej, następnie w latach od 1945 do 1949, od 1957 do 1964, od 1977. Do 1995 czas letni w Polsce był odwoływany w ostatnią niedzielę września (a wprowadzany w ostatnią niedzielę marca tak jak obecnie). Wcześniej dni zmiany czasu w Polsce były ogłaszane w Monitorze Polskim i tak na przykład w 1964 zmiana czasu na letni nastąpiła dopiero 31 maja, a na zimowy 27 września.
Czas zimowy stosowany jest w prawie siedemdziesięciu krajach na świecie (między innymi prawie we wszystkich państwach w Europie). Zmiany czasu w Europie nie przeprowadzają Islandia, Rosja i Białoruś.
