II wojna światowa skończyła się 80 lat temu, ale ziemia wciąż ma swoje „wybuchowe” sekrety. Przekonał się o tym 37-latek z Pełkiń, który podczas prac na polu ornym natknął się na… pocisk artyleryjski!
Z pola prosto na linię frontu
Do zdarzenia doszło 19 lutego przed południem. Mężczyzna spokojnie obrabiał ziemię, gdy nagle zauważył coś, co przypominało niewybuch. Przerwał pracę, zadzwonił na policję i… pole zamieniło się w strefę bezpieczeństwa.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Na miejsce przyjechali funkcjonariusze jarosławskiej komendy. Pirotechnik potwierdził, że to skorodowany pocisk artyleryjski – 30 cm długości, kaliber 75 mm, najprawdopodobniej z czasów II wojny światowej.
Saperzy wkraczają do akcji
Dyżurny wezwał specjalistów z 21. Batalionu Dowodzenia w Rzeszowie. Do ich przyjazdu teren zabezpieczali policjanci. Saperzy sprawdzili okolicę, zabrali niewybuch i historia – dosłownie – poszła z dymem.
Historia pod stopami
To już kolejny raz, gdy przeszłość daje o sobie znać. Choć od wojny minęło osiem dekad, ziemia wciąż potrafi „wypluć” pamiątki tamtych czasów.
Pamiętaj! Jeśli znajdziesz niewybuch – nie dotykaj, nie przenoś, nie baw się w sapera. Zabezpiecz miejsce i dzwoń na policję!
💡 Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł! Podziel się swoją reakcją: