13 C
Rzeszów
wtorek, 11 marca, 2025

100 strażaków w akcji

Dramatyczny pożar w Bieszczadach. Spłonęła znana karczma Wilcza Jama

REKLAMA

Potężny pożar wybuchł w środowy poranek, 5 marca w Smolniku (woj. podkarpackie). Płomienie objęły słynną gospodę Wilcza Jama, popularne miejsce wśród turystów odwiedzających Bieszczady. Do walki z ogniem ruszyło blisko 100 strażaków. Po wielu godzinach akcji udało się go opanować, ale budynek został poważnie zniszczony.

Gigantyczna akcja gaśnicza

Strażacy odebrali zgłoszenie o pożarze drewnianej karczmy tuż po godzinie 8:00 rano. Gdy pierwsze jednostki dotarły na miejsce, budynek już płonął. Ogień błyskawicznie rozprzestrzeniał się po dachu o wymiarach 40 x 20 metrów. Sytuacja była na tyle poważna, że do akcji skierowano jednostki z czterech powiatów: bieszczadzkiego, sanockiego, krośnieńskiego i przemyskiego.

— Ogień przestał się rozprzestrzeniać, a strażacy przystąpili do dogaszania zarzewi oraz prac rozbiórkowych. Działania potrwają jeszcze kilka godzin. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał — przekazał bryg. Marcin Betleja, rzecznik podkarpackiej straży pożarnej.

Pożar w samym sercu Bieszczad

Wilcza Jama to kultowa karczma, znana z regionalnych potraw i wyjątkowego klimatu. Położona w otoczeniu dzikiej przyrody przyciągała zarówno turystów, jak i miejscowych. Pożar to ogromny cios dla właścicieli i bywalców tego miejsca.

Przyczyny pojawienia się ognia na razie nie są znane. Będzie je badać specjalna grupa dochodzeniowa. Wiadomo jednak, że akcja ratownicza była wyjątkowo trudna – drewniana konstrukcja i poddasze pokryte gontem stanowiły łatwą pożywkę dla płomieni.

Wspólna walka z żywiołem

Na miejscu pracuje grupa operacyjna podkarpackiego komendanta wojewódzkiego PSP, która koordynuje działania. Strażacy nie kryją zmęczenia, ale podkreślają, że ich szybka reakcja zapobiegła jeszcze większej tragedii.

— Zrobiliśmy wszystko, by uratować jak najwięcej. Straty są duże, ale najważniejsze, że nikomu nic się nie stało — mówią ratownicy.

Mieszkańcy Smolnika i okolic nie kryją smutku. Wilcza Jama była dla nich czymś więcej niż tylko restauracją. “To było miejsce spotkań, kawałek bieszczadzkiej duszy” – piszą w mediach społecznościowych.

Teraz wszyscy czekają na wyniki śledztwa i decyzję właścicieli, czy odbudują kultową karczmę.

💡 Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł! Podziel się swoją reakcją:

😱 Wstrząsające 25
63%
😢 Smutne 12
30%
😊 Wesołe 1
3%
👍 Lubię to 2
5%

Inres24 w Google News

Obserwuj i bądź na bieżąco

Najnowsze

Najnowsze

Nowe
START
7dni
Szukaj