Śmierć Gazie jest wszędzie i nie oszczędza nikogo, także tych, którzy niosą pomoc innym. Wśród ofiar ataku rakietowego znaleźli się teraz wolontariusze organizacji World Central Kitchen. Jedną z nich był 36-letni Damian Soból z Przemyśla.
Ta strata boli nas szczególnie. W Wielkanocy Poniedziałek, 1 kwietnia, w izraelskim ataku rakietowym w Strefie Gazy zginął Damian Soból z Przemyśla, wolontariusz organizacji World Central Kitchen (WCK), zajmującej się dostarczaniem pomocy żywnościowej.
Jak donoszą media, ekipa WCK jechała w konwoju z żywnością, która przybyła kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru.
Damiana udzielał się w organizacji już wcześniej. Pomagał uchodźcom z Ukrainy. W Przemyślu był znaną postacią, brał udział w różnych akcjach pomocowych. Był kawalerem. Wiele osób go teraz wspomina.
– Damiana znałem długo. Dobry chłopak (…). Od początku wojny na Ukrainie zaangażowany w pomoc humanitarną. Pracował w World Central Kitchen – był koordynatorem. Dwa tygodnie temu, kiedy obchodziłem 36. urodziny dokładnie o 7.49 zadzwonił do mnie z życzeniami. Rozmawialiśmy długo. Trzy razy przerwało nam połączenie. Mówił, że jest w Strefie Gazy, że jest bardzo ciężko, a ogrom tragedii jest nie do opisania. Wczoraj odszedł. Zginął w konwoju z pomocą humanitarną. Vanitas vanitatum et omnia vanitas – napisał na Facebooku Maciej Wolański, naczelnik Wydz. Kultury i Promocji Urzędu Miejskiego w Przemyślu.
W ataku tym życie straciło łącznie 7 wolontariuszy WCK. W odpowiedzi organizacja zawiesiła swoją działalność w regionie.
Informację o tragicznym zdarzeniu potwierdził prezydent Przemyśla, Wojciech Bakun, wyrażając głębokie współczucie. Zdarzenie to spotkało się z międzynarodowym echem, a WCK wyraziło żal, podkreślając, że pomocnicy humanitarni nigdy nie powinni być celem ataków.
Izraelskie wojsko ogłosiło, że przeprowadza dochodzenie w celu wyjaśnienia okoliczności incydentu.
WCK, działająca w obszarach konfliktów i katastrof na całym świecie, podkreśla swoją neutralność i skupienie na pomocy humanitarnej.