Wojsko Stanów Zjednoczonych zestrzeliło chiński balon i wydobyło jego fragmenty z oceanu. Teraz amerykańskie służby badają, do czego służył sprzęt, który fruwał po niebie na wysokości 24 000 metrów i jakie tajemnice mógł pozyskiwać. Przypuszczenie jest takie: miał przechwycić sygnały komunikacyjne.
Saga pt. „chiński balon szpiegowski” trwała prawie tydzień. Tyle „intruz” znajdował się nad terytorium Stanów Zjednoczonych, zanim 5 lutego myśliwiec F-22 Raptor posłał w jego kierunku naprowadzaną laserem rakietę.
Balon pękł i spadł do Atlantyku razem z podczepionym do niego sprzętem wielkości trzech autobusów. Zlokalizowanie balonu i jego wyposażenia nie było trudne. Pozostałości odnaleziono około dziesięciu kilometrów od wybrzeża. Wyłowiono je z głębokości około 14 metrów.

Jak działał balon?
Napełniany helem balon miał średnicę około 60 metrów i potrafił unosić się na wysokości nawet 36 km. Znajdował się znacznie poza zasięgiem komercyjnych samolotów, które latają zwykle na pułapie 10-12 km. Jak można było zobaczyć na zdjęciach, dołączony do balonu sprzęt był zasilany panelami słonecznymi. Całością sterował komputer, który obliczał wiatr i sterował latającym kolosem, dawkując sprężone powietrze. Na wyposażeniu był też radar.
Po co wysyłać balon? Jest dużo tańszy niż satelita i może dłużej znajdować się nad wybranym miejscem. Tego typu sprzęt nie jest żadną nowością. Balony do podobnych działań zwiadowczych są używane od 1794 r.
Rozbierają go na czynnik pierwsze
Teraz chiński sprzęt rozbierany jest na czynnik pierwsze i badane pod każdym względem. To obecnie zadanie dla agentów FBI i Naval Criminal Investigative Service.
Amerykańskie donoszą już o pierwszych ustaleniach: – Urządzenia przenoszone balonem prawdopodobnie były zdolne do przechwytywania sygnałów komunikacyjnych – powiedział w czwartek urzędnik Departamentu Stanu, cytowany przez dziennik Wall Street Journal.
Szpiegował 40 krajów?
Z kolei New York Times donosi, że balon był częścią floty urządzeń obserwacyjnych kontrolowanych przez chińskie wojsko, które podobno latały nad ponad 40 krajami na pięciu kontynentach – i w ten sposób zebrały wiele danych.
Chiny wcześniej twierdziły, że „cywilny sterowiec” był używany wyłącznie do celów meteorologicznych i przypadkiem zboczył z pierwotnej trasy.
Prezydent Joe Biden (80 l.) uznał jednak całą sprawę za najwyższy priorytet. – „Zajmiemy się tym” – powiedział reporterom kilka godzin przed zestrzeleniem. Po udanej misji, pogratulował armii wykonania zadania.
Zobacz też:
Chiński balon szpiegował USA? Prezydent Biden wydał rozkaz: Zestrzelić!