Dotychczas wszystko szło jak po maśle. Miasto przekazało pod budowę nowego Sądu Okręgowego w Rzeszowie skwer przy ul. Granicznej na Drabiniance. Ogłoszono nawet przetarg. Niespodziewanie Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję o lokalizacji obiektu.
20 maja sąd wydał swoje postanowienie na posiedzeniu niejawnym i sporządza uzasadnienie. Po jego otrzymaniu będzie 30 dni na złożenie kasacji.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Na razie nie znane są argumenty sądu, który zajmował się sprawą po skardze wniesionej przez Stowarzyszenie Obywatelski Rzeszów. Nie zgadza się ono z lokalizacją dużego gmachu na Drabiniance, bo – jak można przeczytać w mediach – zajmie teren zielony, będzie położony wśród domków jednorodzinnych, utrudni ruch na osiedlu. Wcześniej Urząd Miasta odrzucił skargę stowarzyszenia, a Samorządowe Kolegium Odwoławcze – jako organ II instancji – utrzymało decyzję urzędników w mocy. To jednak nie zamknęło sprawy, bo prawo pozwala na sądową kontrolę ostatecznych administracyjnych decyzji. Skutkiem wyroku jest konieczność ponownego rozpoznania sprawy przez organy administracyjne.
To bardzo komplikuje całą inwestycję. Sąd Okręgowy – jako inwestor – musiał unieważnić przetarg, który miał być rozstrzygnięty 28 czerwca. Pozwolenie o lokalizacji jest obecne nieprawomocne. Bez niego nie można uzyskać pozwolenia na budowę, o co – w ramach umowy – miał już występować wykonawca.
Wcześniej sąd był planowany przy Dołowej, obok Sądu Rejonowego. Stwierdzono jednak, że grunt, gdzie jeszcze do lat 70. XX w. działało wysypisko śmieci, jest niestabilny i trzeba byłoby rekultywować teren 6 metrów w głąb. A to wiązałoby się z gigantycznymi kosztami. Biegły wykluczył tę lokalizację.
Dlatego jeszcze za prezydentury Tadeusza Ferenca przekazano dla sądu działkę przy ul. Granicznej. Chodziło o to, aby jak najszybciej wybudować nowy gmach, by miasto mogło przejąć w zamian Zamek Lubomirskich. Taka umowa to efekt starań wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła.
Jeśli decyzja Sądu Administracyjnego stanie się prawomocna, trzeba będzie wrócić do początku i poszukać nowej lokalizacji. W tej sytuacji dużo będzie zależało od nowego prezydenta Rzeszowa. Marcin Warchoł ma nadzieję, że inwestycja dojdzie do skutku na Drabiniance. Z kolei Ewa Leniart jest przychylna pierwotnej lokalizacji przy Dołowej. Napisała o tym na Facebooku: “Dziś mamy nowe otwarcie. Wyrok Wojewódzkiego Sądu w Administracyjnego w Rzeszowie odłoży w czasie budowę nowego sądu na os. Drabinianka. Uważam, że należy wrócić do pierwotnej lokalizacji, gdzie wciąż jest szansa na stworzenie nowoczesnego kompleksu usług prawniczych”.
Niedawno mieszkańcy os. Mieszka I wspominali sprawę przeniesienia kompleksu sądowego „Temida”. Z niejasnych dla nich…
Opublikowany przez Ewę Leniart Czwartek, 27 maja 2021
💡 Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł! Podziel się swoją reakcją: