Po trzech latach przygotowań, ta inwestycja dochodzi do skutku – mówi Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości i kandydat na prezydenta Rzeszowa. Właśnie ukazało się ogłoszenie o konkursie dla wykonawców nowego rzeszowskiego Sądu Okręgowego.
Sąd jest zaplanowany na Drabiniance, na skwerze położonym przy ul. Granicznej. Nowy gmach ma powstać w formule zaprojektuj i wybuduj. Oznacza to, że wszystkim zajmie się jedna firma, co powinno przyspieszyć inwestycję. Od podpisania umowy architekci na wykonanie projektu będą mieli 10 miesięcy, natomiast budowlańcy powinni się ze wszystkim uwinąć w ciągu 40 miesięcy.
Budynek będzie najnowocześniejszym sądem w Polsce. Ma liczyć 19 tys. metrów kwadratowych powierzchni i 6-7 pięter. Przewidziano w nim podziemny parking. Wewnątrz znajdą się przestronne i klimatyzowane sale, z wyposażeniem umożliwiającym nagrywanie rozpraw, a także łączenie się online. W nowej siedzibie zaplanowano też miejsce na wielkie archiwum.
Zobacz też:
Obiekt ma pełnić także funkcje usługowe. Będą w nim czynne kawiarnia, restauracja, sklepik. Zajrzeć tu będzie można nie tylko na rozprawę.
Po wybudowaniu gmachu, Sąd Okręgowy zwolni zajmowany obecnie Zamek Lubomirskich, których przejdzie we władanie miasta. Nareszcie stanie się ośrodkiem kultury.
– Cieszę się, że sprawę zamku i sądu doprowadzamy do finału – mówi Marcin Warchoł. Wspierający go w wyborach były prezydent miasta Tadeusz Ferenc podkreślał, że wiceminister dotrzymał słowa. – Nie tylko w tych kwestiach. Ściągnął do miasta wielkie inwestycje i pieniądze – zaznacza Tadeusz Ferenc.
Budżet przewidywany na budowę nowego sądu to 175 mln zł.
