Tragiczny wypadek w Nowym Borku koło Rzeszowa. 40-letni pieszy został potrącony przez dwa samochody. Okazało się, że ofiara to znany, były żużlowiec Stali Rzeszów – Andrzej Rybka. Jego śmierć szczególnie dotknęła kibiców.
Do tragedii doszło w piątek przed godz. 23. Jak wynika z ustaleń policji, 59-latek kierujący volkswagenem golfem, wyprzedzał kolumnę pojazdów. Podczas zmiany pasa z lewego na prawy, potrącił pieszego, który prawdopodobnie znajdował się na środku jezdni. W pieszego uderzył jeszcze jadący za golfem ford. Potrącony mężczyzna zginął na miejscu.
Ofiara wypadku to Andrzej Rybka. W młodości był sportowcem. Kochał motor i żużel. Szkolił się pod kierunkiem renera Janusza Stachyry. Jako żużlowiec jeździł w ŻKS Krosno i Stali Rzeszów. Licencję żużlowca zdał w 1996 r. i bronił barw Stali do 1999 r. Przerwał karierę, kiedy tak naprawdę zaczął zdobywać sukcesy. Największym osiągnięciem było wywalczenie w 1998 r. brązowego medalu drużynowych mistrzostw Polski.
Andrzej mieszkał w Nowym Borku, skąd pochodził. Zajmował się naprawami samochodów. Miał własny warsztat i lawety. Zostawił żonę i 19-letniego syna. Zginął nieopodal swojego domu.
