Gdy policyjny patrol w powiecie brzozowskim próbował zatrzymać audi do kontroli, kierowca zamiast zwolnić, wcisnął gaz do dechy i ruszył w desperacką ucieczkę. Pościg zakończył się w trudno dostępnym terenie, a finał tej historii może kosztować go nawet 10 lat za kratami.
Był poniedziałek, późne popołudnie. Funkcjonariusze drogówki patrolowali okolice Brzozowa, gdy ich uwagę zwrócił kierowca audi. Jego styl jazdy wydawał się na tyle podejrzany, że postanowili zatrzymać pojazd do kontroli. Włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, ale reakcja była zupełnie inna, niż się spodziewali – młody kierowca przyspieszył i zaczął uciekać.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Ruszył pościg przez miejscowość Przysietnica. 18-latek kluczył bocznymi drogami, licząc na to, że uda mu się zgubić radiowóz. Policjanci powiadomili dyżurnego brzozowskiej komendy, który natychmiast skierował na miejsce dodatkowe patrole.
Koniec ucieczki i desperacka propozycja
Ucieczka zakończyła się, gdy audi utknęło w trudno dostępnym terenie. Funkcjonariusze obezwładnili kierowcę. Jak się okazało, za kierownicą siedział 18-letni mieszkaniec powiatu brzozowskiego, a na fotelu pasażera – jego brat.
Powód ucieczki szybko wyszedł na jaw. Młody kierowca nie miał prawa jazdy, a to już nie była jego pierwsza próba uniknięcia kontroli. Ale to, co zrobił chwilę później, tylko pogorszyło jego sytuację.
– Daję wam 10 tysięcy, tylko zapomnijmy o sprawie – miał zaproponować policjantom.
Nie trzeba dodawać, że propozycja spotkała się z natychmiastową reakcją mundurowych.
10 tysięcy za wolność? Teraz grozi mu 10 lat
18-latek został zatrzymany i usłyszał prokuratorskie zarzuty. Odpowie nie tylko za jazdę bez uprawnień i niezatrzymanie się do kontroli, ale także za próbę wręczenia łapówki.
Prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny oraz zakaz prowadzenia pojazdów.
Za taką serię przestępstw grozi nawet 10 lat.
💡 Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł! Podziel się swoją reakcją: