W Suchorowie pod Jarosławiem zabawa trzech nastolatków na kruchym lodzie skończyła się wielką tragedią. Lodowa tafla załamała się i chłopcy wpadli do wody. Życia 13-letniego Kacpra nie udało się uratować.
Dramat rozegrał się w sobotę około godz. 18. Trzech kolegów wspólnie spędzało popołudnie. Rowerami pojechali na pobliski staw. Tam sprawdzali grubość lodu. Wrzucali nawet drewniane kloce. W końcu weszli na sam środek niewielkiego zbiornika. Nagle lodowa tafla trzasnęła i chłopcy zaczęli wpadać do wody. 12-latek uratował się i wyciągnął swojego rówieśnika. Próbował też chwycić 13-latka. Złapał go za kaptur, ale chłopiec zniknął pod powierzchnią wody.
Przerażeni nastolatkowie byli w szoku. Po pewnym czasie wrócili do domów i dopiero po godz. 21 służby ratunkowe dowiedziały się o zdarzeniu. – Strażacy po zejściu na lód we wskazanym miejscu znaleźli 13-latka i wyciągnęli go z wody – relacjonuje aspirant sztabowy Anna Długosz, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu.
Na miejscu prowadzono reanimację chłopca i karetką zabrano go do szpitala. Ale na ocalenie życia dziecka nie było żadnych szans.
– To był wesoły nastolatek. Bardzo energiczny, wszędzie było go pełno. Jeszcze kilka godzin przed tragedią mijał mnie rowerem na drodze. Powiedział “dzień dobry”… – mówi sąsiad.
Wszyscy współczują rodzinie. Kacper zostawił pogrążonych w rozpaczy rodziców oraz 8 rodzeństwa. Zaledwie miesiąc temu na świat przyszła jego siostrzyczka.
Sprawę wypadku badają policja i prokuratura.
Ocieplenie spowodowało gwałtowne topnienie pokrywy lodowej na zamarzniętych zbiornikach wodnych. Lód stał się kruchy i niebezpieczny, na zamarzniętych rzekach i jeziorach pokrywa lodowa gwałtownie się zmniejsza. Na taki lód w żadnym wypadku nie wolno wchodzić! – ostrzegają policjanci.