Szok dla pracowników w Stalowej Woli. Rozbierali budynek i znaleźli ludzki szkielet owinięty w dywan. Teraz policja ustala, co kryje się za tym przerażającym znaleziskiem.
Do makabrycznego odkrycia doszło 1 lutego przy ul. Wąskiej w Stalowej Woli. Budynek przeznaczony do rozbiórki znajdował się na terenie elektrowni. Kiedy pracownicy przystąpili do wyburzania, z zawalonego sufitu runął dywan. Ekipa przeżyła szok, kiedy odkryła, że w chodnik owinięty jest ludzki szkielet.
Kości poddano ekspertyzom. Znane są wstępne wyniki. Ustalono, że szczątki należały do mężczyzny, a czas ich ekspozycji szacuje się na 10 lat. Zatem ofiara zmarła dekadę temu, ale nic więcej na jej temat nie wiadomo. Nie znana jest tożsamość zmarłego, jego wiek, a także przyczyna śmierci.
Zobacz też:
Stan kości nie wskazuje, na to by zmarły doznał jakiś urazów, które mogłyby przyczynić się do zgonu.
Sprawa pozostaje wielką zagadką. Czy śledczym uda się ją rozwiązać?