Ponad 270 strażaków gasiło pożar marketu budowlanego w Krośnie. Zanim rozpoczęła się akcja ze sklepu ewakuowało się 40 osób, w tym 20 klientów i 20 pracowników.Okazało się, że akcja będzie bardzo trudna. Trwała dwa dni. Mieszkańcy narzekali na jakość powietrza.
Alarm zaczął się w środę, 10 lipca o godz. 10. Najpierw pojawił się dym, a potem rozpętało się prawdziwe piekło. W ogromnym upale z żywiołem walczyło 160 strażaków. Ale wkrótce trzeba było zmienników, bo akcja przedłużyła się na całą noc i jeszcze była prowadzona w czwartek 11 lipca.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Wszystko działo się przy ul. Bieszczadzkiej. Wokół miejsca pożaru wytyczono 500 metrową strefę bezpieczeństwa. Zalecono, aby nie zbliżać się w ten rejon.
[gallery size="full" td_select_gallery_slide="slide" td_gallery_title_input="Akcja w Krośnie" ids="60130,60131,60132,60133"]– Wykryto alarmowe poziomy zawartości amoniaku w promieniu ok. 500 m od źródła pożaru, nie stwierdzono natomiast zagrożenia poza tym obszarem. Mieszkańcy najbliższej okolicy proszeni są o pozostanie w domach i nieotwieranie okien” – napisano w komunikacie Urzędu Wojewódzkiego.
Akcja była bardzo trudna. Panowało wielkie zadymienie. Strażacy musieli pracować w apartach tlenowych – relacjonowali przedstawiciele Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Rzeszowie. Wodę czerpano prosto z rzeki. Węże trzeba było rozłożyć na długości niemal 2 km!
W całej okolicy czuć było gryzący swąd spalenizny. Ludzie, którzy mieszkają w okolicy musieli zamykać okna w domach, bo nie dało się wytrzymać.
Dopiero w czwartek, 11 lipca o godz. 15 poinformowano, że pożar został opanowany.
– Pożar w Krośnie to największa akcja na terenie województwa w ostatnich 20 latach
– ocenił działania st. bryg. Tomasz Baran, Podkarpacki Komendant Wojewódzki PSP.
To kolejny podobny pożar na Podkarpaciu w ciągu ostatnich dni. Wcześniej ogień pojawił się w hali handlowej przy ul. Przemysłowej. Żywioł udało się szybko opanować i ograniczyć straty.
💡 Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł! Podziel się swoją reakcją: