Tu smutna wiadomość dla wielu parafian i przyjaciół. W szpitalu w Lublinie 26 czerwca zmarł ks. Andrzej Kwiczala, wieloletni proboszcz parafii w Maniewiczach na Wołyniu, na Ukrainie. Kapłan był bardzo związany z Podkarpaciem, zwłaszcza z Tarnobrzegiem, gdzie z pomocą wiernych organizował pomoc dla swoich parafian.
Ksiądz miał serce na dłoni. W sercu miał też miłość do ojczyzny. Dba o to, aby jej ślady na Wołyniu, zupełnie nie zatarł czas. Wspierał lokalną społeczność – wśród nich Polaków, którzy ukochali swoją ziemię i po II wojnie światowej nie wyjechali mimo że Polska musiała opuścić te tereny.
Ksiądz był wielkim społecznikiem i dobrym organizatorem. Najbliżej miał na Podkarpacie, dlatego tu szukał sojuszników w swojej misji. Znalazł ich w Tarnobrzegu, gdzie był częstym gościem. Tu organizował pomoc dla swoich parafian i kosztownego ratowania zabytkowych kościołów, cmentarzy. Jedną ze świątyń – w czasach Związku Radzieckiego – władze całkowicie zrujnowały, zamieniając w skład soli.
W lutym ksiądz wrócił do Polski. Ciężko zachorował. Od maja trwała walka o jego życie. Od 11 czerwca był już nieprzytomny i podłączony pod respirator. Niestety, lekarzom nie udało się go uratować.