Ten rabuś miał szczególne zamiłowanie do nissanów. Kradł je w całej Polsce. Śledczy udowodnili mu jedną kradzież w Rzeszowie.
Choć nowoczesne samochody mają coraz lepsze zabezpieczenia, dla tego złodzieja nie stanowiły one problemu, aby szybko odjechać czyjąś własnością.
27-latek upodobał sobie szczególnie nissany. Auta znikały bezpowrotnie. Były rozbierane na części.
Złodzieja w końcu dopadł pech. Pod koniec grudnia zeszłego roku w Lublinie zatrzymali go policjanci. Śledczy postarali się o to, aby trafił do aresztu, przypuszczając, że rabuś może mieć więcej przestępstw na swoim sumieniu. W kilka tygodni zebrali dowody i ustalili, że ukradł co najmniej 4 auta, warte 460 tys. zł. Jedną z kradzieży dokonał latem w Rzeszowie. Inne, poza Lublinem, w Sosnowcu i Łodzi.
27-latek usłyszał teraz kolejne zarzuty. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.