Mamy styczeń, a dopiero teraz zima pokazała swoje prawdziwe oblicze. W Rzeszowie w środę wszystko zrobiło się na biało. Od rana służby drogowe miały pełne ręce roboty. Drogi główne były czarne i mokre, ale na lokalnych chodnikach trzeba było uważać, aby nie zaliczyć twardego lądowania. Z białego puchu cieszą się dzieci, bo nareszcie mogą wyciągnąć sanki. Gorzej mają kierowcy – trzeba skrobać w autach szyby. A to dopiero początek. Choć media straszyły „Syberyjską bestią”, tak źle nie będzie. Jednak należy przygotować się na mróz i śnieg. Intensywnie ma padać w czwartek i sobotę. W niedzielę spodziewane są rekordy ujemnej temperatury. W dzień będzie -10, a w nocy nawet -18 stopni C.