REKLAMA
Halo? Policja? Porwali mi żonę! – alarmował w środku nocy 62-letni mieszkaniec Brzezin.
Sprawą zajęli się policjanci z Ropczyc. Dostali sygnał o godz. 2:30 i pojechali na miejsce, spisać zeznania męża i zabezpieczyć ewentualne ślady.
Okazało się, że nie będzie to koniczne, bo „uprowadzona” kobieta siedziała w drugim pokoju i czuła się dobrze.
Zobacz też:
Jej dowcipny mąż był nietrzeźwy. Dostał mandat za nieuzasadnione wezwanie.