Od czasów zimnej wojny była to największa wymiana więźniów. Rosja i Białoruś zwolniły 16 osób, natomiast Zachód – 8. Do wymiany doszło w tureckiej Ankarze. W tę niezwykłą operację, jak z thrillera, zaangażowana była również Polska, która zgodziła się wypuścić z aresztu tajemniczego Pabla G. Chwilę później na lotnisku w Moskwie osobiście witał go Putin. Mimo że mężczyzny nie ma już w kraju, prokuratura postanowiła go oskarżyć o szpiegostwo.
W 2022 roku, tuż po wybuchu pełnoskalowej wojny Rosji przeciw Ukrainie, do Polski ruszyła fala uchodźców. Przemyśl i Medyka stały się pierwszymi miejscami, gdzie przerażeni ludzie, uciekający przed rakietami Putina, znajdowali bezpieczne schronienie i pomocy. W tym wielkim zamieszaniu pojawił się tu także Pablo G. Oficjalnie – bloger i dziennikarz.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Przemyślu szybko zatrzymała reportera. Według naszych służb obywatel Hiszpanii, pochodzenia rosyjskiego, tylko udawał dziennikarza, a tak naprawdę pracował dla rosyjskiego wywiadu GRU.
Miał przy sobie dwa dowody
Pablo G. był na celowniku służb kontrwywiadowczych od dłuższego czasu. Nie tylko polskich, ale także zagranicznych. Urodził się i wychował w Moskwie. Posiadał przy sobie dwa dowody osobiste na różne dane.
Już od dawna pojawiał się przy okazji kryzysów, w różnych miejscach świata. Teraz – według informacji Stanisława Żaryna, ówczesnego rzecznika ministra – koordynatora Służb Specjalnych – podejrzany prowadził działalność szpiegowską na terenie Warszawy, Medyki i Przemyśla.
Podejrzany o szpiegostwo mężczyzna został zatrzymany w nocy z 27 na 28 lutego 2022 r.. Ujęto go w pokoju hotelowym w Przemyślu. Do Polski przyjechał wtedy z Donbasu i przygotowywał swój powrót na Ukrainę, aby kontynuować swoją działalność szpiegowską – informowały polskie służby.
Ważny dla Kremla
Pablo G. spędził ponad dwa lata w polskim areszcie, a sąd konsekwentnie odmawiał jego zwolnienia. W jego sprawie interweniowało wiele organizacji, a rząd Hiszpanii wysyłał sugestie dotyczące jak najszybszego rozpoczęcia publicznego procesu sądowego oraz przedstawienia zebranych przeciwko niemu dowodów. Zupełnie niepotrzebnie: Pablo G. okazał się tak ważny dla Putina, że Kreml wskazał go jako kluczową osobę na liście więźniów do wymiany.
Krytyka za zwolnienie
Po zwolnieniu Pabla pojawiły się słowa krytyki w Polsce ze strony obecnej opozycji. Niektórzy uważają, że Polska nic nie zyskała, zwalniając podejrzanego. A stawka była bardzo duża. – Mogliśmy domagać się zwolnienia polsko-białoruskiego dziennikarza Andrzeja Poczobuta, skazanego na Białorusi na wiele lat więzienia – zauważają dziennikarze i publicyści.
Nowy ruch prokuratury
Choć Pabla nie ma już w Polsce, śledczy oskarżyli mężczyznę i chcą aby sąd go osądził. Akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął do Sądu w Przemyślu
Zarzut jest niezmieniony. Chodzi o art. 130 § 2 kk. Stanowi on, że kto, biorąc udział w obcym wywiadzie albo działając na jego rzecz, udziela temu wywiadowi wiadomości, których przekazanie może wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3. W komunikacie Prokuratury Krajowej wskazano, że Pawłowi R. grozi kara pozbawiania wolności od 3 do 15 lat.
Mało prawdopodobne, by oskarżony stawił się na rozprawie. Wyrok może zapaść zaocznie.