3.3 C
Rzeszów
sobota, 7 grudnia, 2024

Zamarzyła o darmowej taksówce. Skończyło się słonym rachunkiem

REKLAMA

Była godz. 4.30. Operator 112 odebrał niepokojące zgłoszenie. Kobieta wzywała pomocy. Twierdziła, że jej partner nie żyje. Powiedziała, że jest przy nim na drodze gdzieś między Węgliskami a Rakszawą w powiecie łańcuckim.

Zgłaszająca podczas rozmowy z dyżurnym chciała brzmieć poważnie. Od razu się usprawiedliwiała. Swoją nieco bełkotliwą mowę tłumaczyła tym, że całą noc piła alkohol.

Na miejsce dotarli policjanci. I rzeczywiście zastali leżącą przy drodze parę – 63-letnią kobietę i 57-letniego mężczyznę. Nie zgadzał się natomiast stan mężczyzny. Miał być martwy, ale żył i czuł się całkiem nieźle.

Zobacz też:

To jego pomysłowa partnerka wpadła na taki żart. Wymyśliła śmierć, bo zmęczyła się spacerkiem z imprezy do domu. Zamarzyła o niebieskiej taksówce. Liczyła, że przyjedzie radiowóz i ich odwiezie.

Marzenie tylko częściowo się spełniło. Oboje zostali zapakowani do policyjnego auta i pojechali, ale na izbę wytrzeźwień. Do rachunku za pobyt „w żłobku” (305 zł) kobieta będzie musiała doliczyć grzywnę za bezpodstawne wezwanie policji.

Inres24 w Google News

Obserwuj i bądź na bieżąco

Najnowsze

Najnowsze

REKLAMA
Start
Nowe
7dni
Szukaj