17 stycznia 2001 roku brutalnie zostało przerwane życie Marka Jasicy (†45 l.), pracownika kantoru ze Stalowej Woli. Bandyci przebrani za policjantów zatrzymali taksówkę, którą podróżował. Wywlekli go z auta, uprowadzili do lasu i bestialsko zastrzelili. Teraz o tej zbrodni przypomina popularny Magazyn Kryminalny 997. Czy po 22 latach uda się dopaść sprawców?
Pan Marek regularnie podróżował zawodowo do Warszawy. W stolicy spotkał się z właścicielem miejscowego kantoru i dokonał wymiany większej kwoty dolarów na złotówki. Posiadał przy sobie 411 tys. zł. Z taksówkarzem wracał do domu. Niedaleko miejscowości Podgórzyce (woj. mazowieckie) ich samochód – seat toledo zatrzymali bandyci.
Zasadzka
Sprawcy przygotowali zasadzkę i podszyli się pod policjantów. Na swoje ofiary czekali w volkswagenie transporterze, który został kilka tygodni wcześniej skradziony, przemalowany i oznaczony napisem „Policja”. Auto miało także kradzione tablice rejestracyjne, które zostały zabrane z prawdziwego policyjnego auta.
Zobacz też:
Kiedy nadjechała taksówka, bandyci nadawali sygnały do zatrzymania. Szofer miał wątpliwości, czy zareagować, ale zobaczył, że „radiowóz” za nim jedzie. Wtedy zjechał na pobocze obok karczmy „Rzym”.
Przestępcy doskoczyli do ofiar z krzykiem: „To jest napad!”. Wyciągnęli Marka i jego towarzysza. Wepchnęli siłą do transportera i odjechali kilkaset metrów do lasu.
Tylko taksówkarz zdołał się wyrwać i uciec. – To była adrenalina. Nie zważałem na nic. Biegłem i nie patrzyłem na siatki, druty kolczaste. Byłem nawet bez koszulki, a to był styczeń – opowiada mężczyzna w programie 997.
Marek Jasica nie zdołał zbiec. Sprawcy oddali w jego stronę 4 strzały. Dwa w rękę, jeden w klatkę piersiową i jeden – śmiertelny – w głowę.
– Po tym wszystkim posypało się nam całe życie – wspomina córka zabitego Matka. – Mama się złamała, zaczęła pić. Zostaliśmy bez niczego, bez środków do życia. Nie mam taty, nikt za to nie odpowiedział i to jest przykre. Mojemu tacie zapłacono dodatkowo 40 zł za wyjazd do Warszawy. Mój tato zginął za 40 zł… – stwierdza smutno córka.
Bandyci są nadal bezkarni. Autorzy programu, ale też śledczy zwracają się z apelem do świadków. Jeśli ktoś ma wiedzę, informacje mogące przyczynić się do rozwikłania tej zagadki, niech da znać organom ścigania – nr 112.