Wypadek na przejściu przy dworcu PKS w Rzeszowie. Pod kołami ciężarówki zginęła 72-latka, emerytowana nauczycielka z Rzeszowa. 26-letni kierowca usłyszał zarzuty.
Drogowy dramat rozegrał się w czwartek tuż przed godz. 12 na przejściu na ul. Grottgera, nieopodal wejścia do Poczty Głównej. Wywrotka jechała ulicą na plac budowy przed dworcem PKP. Samochód poruszał się wolno. Jak mówili nam przechodnie, nawet zatrzymał się przed pasami i przepuszczała pieszych. Z nieznanych powodów pod koła ciężarówki dostała się kobieta.
Ludzie zaczęli krzyczeć i kierowca zatrzymał się kilkanaście metrów dalej przed wjazdem na budowę. Ktoś z pracowników pierwszy podbiegł do leżącej na pasach kobiety i próbował ją reanimować. Kiedy dojechała karetka, lekarz mógł tylko stwierdzić zgon. To była śmierć na miejscu. Ofiara doznała obrażeń głowy.
Zobacz też:
Policjanci od razu zatrzymali do wyjaśnienia kierowcę ciężarówki. To 26-letni Piotr D. mieszkaniec Nowego Sącza w województwie małopolskim. Mężczyzna był trzeźwy. Na miejscu widzieliśmy jak, bardzo był poruszony całym dramatem.
Tragedią byli wstrząśnięci ludzie, którzy widzieli wypadek. – To się nie powinno stać, zwłaszcza w takim miejscu. Tu przecież jest ciągły ruch pieszych. Zabrakło ostrożności. Niestety ludzki błąd kosztował życie – mówił nam starszy mężczyzna.
Policja ustala okoliczności wypadku. Jego ofiarą była Teresa L., 72-letnia mieszkanka Rzeszowa, emerytowana nauczycielka. – Matka, babcia, siostra – napisała w nekrologu rodzina. 3 listopada odbył się pogrzeb.
Wypadek na przejściu przy dworcu PKS: Kierowca trafił do aresztu
Kierowca usłyszał zarzuty i prokuratura wystąpiła z wnioskiem o aresztowanie. Areszt został zastosowany na okres 2 miesięcy, ale szofer po kilku dniach wyszedł na wolność. Skorzystał z możliwości wpłacenia 20 tys. zł kaucji.
Piotr D. nie był wcześniej karany. Za spowodowanie śmiertelnego wypadku grozi mu do 8 lat więzienia.
Zobacz też:
Szokujący wypadek na przejeździe. Dlaczego kierowca to zrobił?