– To były sekundy. Pojazdem zakołysało, poczuliśmy mocne uderzenie. Ludzie byli przerażeni – opowiadali świadkowie wypadku w Grabownicy Starzeńskiej niedaleko Brzozowa. Autokar z 47 osobami na pokładzie nagle zjechał na pobocze, uderzył w słup i przechylił się do rowu. Kilka osób zostało rannych. Wśród poszkodowanych jest dwoje nastolatków.
Do wypadku doszło 14 października po godz. 16. Autokarem podróżowały osoby z Wielkopolski. Większość z nich to mieszkańcy Pogorzeli i okolic. Był to wyjazd w Bieszczady, zorganizowany przy okazji Dnia Nauczyciela.
W Grabownicy Starzeńskiej kierowca stracił kontrolę nad pojazdem. Podejrzewa się awarię. Autokar nagle zboczył z trasy. Wpadł na pobocze uderzył w słup i przechylił się do rowu. Pojazd został poważnie uszkodzony.
Zobacz też:
Jak relacjonują strażacy wszystkie osoby zdołały opuścić autokar o własnych siłach. Stłuczono szybę i ludzie wyskakiwali przez tylne okno.
Kilka osób wymagało pomocy lekarskiej. Na miejscu zaroiło się od karetek pogotowia. W akcji ratowniczej brało udział 17 zastępów straży pożarnej, a także śmigłowiec ratowniczy.
Autobusem podróżowało 45 pasażerów oraz dwóch kierowców. W chwili zdarzenia pojazd prowadził 64-latek. Funkcjonariusze ustalili, że obaj kierujący byli trzeźwi.
Do szpitala zabrano 9 osób. Ale jak podaje policja wypadku rannych zostało w sumie 7 osób – cztery kobiety w wieku od 35 do 60 lat, dwoje nastolatków w wieku 13 i 16 lat oraz 50-letni kierowca. Poszkodowani trafili na badania do szpitali w Brzozowie, Krośnie i Sanoku. Po udzielonej im pomocy, sześć osób opuściło szpital, na obserwacji pozostała jedna osoba.
Osoby, które nie odniosły obrażeń, zostały przewiezione do budynku OSP w Grabownicy Starzeńskiej, a następnie do Leska.
Dokładne przyczyny wypadku wyjaśni policyjne dochodzenie.