24-latek włóczył się po całej Polsce. W Rzeszowie włamał się na plebanię kościoła Farnego. Na szczęście policjanci dopadli opryszka. Zatrzymali go w hotelu.
Zgłoszenie o włamaniu policjanci dostali w poniedziałek, 15 listopada. Rabuś posłużył się śrubokrętem, którym podważył zamek w drzwiach. Wdarł się do pomieszczeń i z biurka ukradł kilka tysięcy złotych. Potem postanowił pożyć jak król. Wynajął pokój w hotelu.
Tymczasem policjanci ostro zabrali się do pracy. Ustalili rysopis oprycha. Okazało się, że przed włamaniem kręcił się w pobliżu i udawał, że szuka parafialnej kancelarii.
Zobacz też:
Śledczy wytropili włamywacza i zaskoczyli go w hotelowym pokoju. Okazało się, że mężczyzna wcześniej mieszkał w Gdańsku. Poszukiwała go prokuratura w Sopocie. Był już wcześniej notowany za kradzieże.
Złodziej na szczęście nie zdążył wydać całego łupy. Znaczną część pieniędzy udało się odzyskać.
Zatrzymany 24-latek nie ma stałego miejsca zamieszkania. W Rzeszowie zabawi na dłużej. Sąd umieścił go na 3 miesiące w areszcie.