W sobotę – 18 lutego – Podkarpacie zmagało się z porywistym wiatrem. Nad nasz region dotarł orkan Otto. Prędkość wiatru dochodziła do 80 km/h. Efekt? Połamane gałęzie, powalone drzewa i pozrywane linie energetyczne. 8300 gospodarstw nie miało prądu. Choć Otta już wywiało, na jego miejsce przywędrowała inna bestia. To atlantycki cyklon Willy. W Polsce był 20 i 21 lutego. Pogodowy walec rozpędził się nawet do 100 km/h.
Mieszkańcy Rzeszowa i regionu już w piątek 17 lutego otrzymali alerty RCB. Wichura nadciągnęła w nocy i zaczęła słabnąć po godz. 14. Prędkość wiatru wynosiła około 35 km/h, ale w porywach dochodziła do 80 km/h. Taka siła stanowi poważne zagrożenie. Lepiej unikać spacerów po lesie, ponieważ mogą łamać się drzewa i gałęzie. Oprócz drzew, zrywane są też linie energetyczne. W sobotę w naszym regionie prądu nie miało 8 300 odbiorców. Awarie usuwane są na bieżąco. Po południu bez energii pozostawało jeszcze nieco ponad 2 000 gospodarstw. Wieczorem już niemal wszędzie było zasilanie.
Blisko 100 interwencji zanotowali strażacy. Dotyczyły głównie usuwania połamanych konarów gałęzi oraz drzew. W co najmniej 10 przypadkach trzeba było zabezpieczyć uszkodzone dachy na budynkach gospodarczych i domach.
Zobacz też:
Jak Informuje Podkarpackie Centrum Zarządzania Kryzysowego problemy mogą wystąpić także w związku z roztopami. Dotyczy to powiatów: bieszczadzkiego, jasielskiego, krośnieńskiego, leskiego i sanockiego, gdzie leży jeszcze dużo śniegu. Synoptycy ostrzegają przed gwałtownym wzrostem stan wód. Ostrzeżenie hydrologiczne dotyczy zwłaszcza zlewni Wisłoka.
– W związku z występującymi opadami deszczu oraz spływem wód roztopowych, prognozowane są wzrosty poziomu wody, lokalnie gwałtowne, do strefy wody wysokiej. Punktowo na mniejszych rzekach istnieje nieznaczne prawdopodobieństwo przekroczenia stanu ostrzegawczego – informuje Podkarpacki Urząd Wojewódzki.