Błyskawica i wulgarne bazgroły pojawiły się na pomniku i murach w Nowej Dębie. Akt wandalizmu zbulwersował mieszkańców, oburzył burmistrza. Na szczęście nie pozostał bezkarny. Okazało się, że bohomazy to sprawka 18-lataki. Młoda kobieta przysłała przeprosiny i zapłaciła 5 tys. zł na pokrycie kosztów naprawy.
Urząd Miasta w Nowej Dębie opublikował przeprosiny sprawczyni:
Zobacz też:
„Pragnę złożyć szczere przeprosiny wobec Pana Burmistrza, właścicieli budynków oraz wszystkich mieszkańców Nowej Dęby za zdewastowanie mienia publicznego, jakiego dokonałam. Nie przemyślałam moich czynów i głęboko żałuję tego, jak się zachowałam. Nie pomyślałam, że moje zachowanie dotknie również innych i im zaszkodzi. Czuję szczególny żal wobec dewastacji, jakiej dokonałam na Pomniku, upamiętniającym setną rocznicę odzyskania Niepodległości przez Polskę” – napisała młoda kobieta. Ale to nie wszystko. Zapłaciła też 5 tys. zł na pokrycie kosztów zatarcie śladów wandalizmu.
Naprawa kosztowała mnóstwo pracy, zwłaszcza przy renowacji Pomnika Niepodległości. Spray usunął z piaskowca twórca pomnika, artysta rzeźbiarz, mistrz kamieniarstwa Witold Marcewicz.