29-latek wydają dom w Stalowej Woli na Podkarpaciu i zamienił go w dżunglę. Ustawił lampy, nawilżacze i wentylatory. W ten sposób stworzył tropikalne warunki dla konopi indyjskich. Miał zamiar pozyskać z nich marihuanę. Plany pokrzyżowała niespodziewana wizyta policjantów.
Mundurowi z własnych źródeł ustalili, czym trudni się podejrzany mężczyzna. Ustalili adres jego domowej plantacji i zorganizowali nalot. Na miejscu zastali wielki namiot, w którym dojrzewało 93 krzaków zakazanych konopi. Właścicielowi uprawy udało się zebrać tylko część plonów – wysuszył 2 kg liści. Mundurowi wszystko zabrali do zniszczenia.
29-latek odpowie za uprawę i posiadanie środków odurzających w znacznych ilościach. Grozi mu do 10 lat więzienia. Na razie został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.