Ten rabuś miał tupet. Od maja 11 razy okradał salon meblowy przy ul. Rejtana w Rzeszowie. Interesowało go wyposażenie kuchni. W końcu się doigrał.
38-latek udawał klienta. Czujnie się rozglądał, a kiedy nikt nie widział, chował łup do toby, albo pod kurtkę i znikał.
Kiedy ostatni raz pojawił się w sklepie, na gorącym uczynku przyłapał go pracownik. Postanowił zatrzymać drania, ale ten salwował się ucieczką. Choć świadek pobiegł za oprychem w kierunku osiedla, ten zdołał mu czmychnąć. Na szczęście długo nie cieszył się wolnością, bo następnego dnia zatrzymali go policjanci.
Zobacz też:
Pracownicy przejrzeli dokładnie nagrania z monitoringu i odkryli, że złodziej okradał salon od 9 maja aż 11 razy. Wartość łupów przekroczyła 12 tys. zł.
Policjanci z Nowego Miasta postawili mężczyźnie 11 zarzutów. Grozi mu do 5 lat więzienia.