Wypad na ryby z kolegami skończył się wielką tragedią Wólce Turebskiej pod Stalową Wolą. 27-letni Rafał wpadł do Sanu i utonął. Sprawa jest tajemnicza. Śledczy do wyjaśnienia zatrzymali dwóch mężczyzn. 23-letni Eryk D. usłyszał zarzuty.
27-latek na ryby pojechał z dwoma kolegami – braćmi w wieku 27 i 23 lat. Około godz. 21 bracia wzywali pomoc, bo ich kolega wpadł do rzeki i zniknął pod powierzchnią.
Do akcji skierowano liczne siły straży pożarnej. Użyto drona, sonaru. 20 lipca około godz. 2 w nocy na dnie rzeki, w trudno dostępnym miejscu, zlokalizowano ofiarę i wydobyto ją na powierzchnię. Niestety, szans na ratunek nie było.
Zobacz też:
Niejasne są okoliczności tragedii. Ponoć wcześniej doszło do sprzeczki i 27-latek wpadł do rzeki, w wyniku szarpaniny. Zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci usłyszał 23-letni Eryk. D. Mężczyzna został aresztowany. Wcześniej był poszukiwany do odbycia kary więzienia za jazdę po pijanemu. Podczas przesłuchania przyznał się i opisał przebieg zdarzenia. Sąd tymczasowo go aresztował. Grozi mu do 5 lat więzienia.
To wielka tragedia, zwłaszcza dla bliskich ofiary. Zmarły mężczyzna od niedawna był ojcem. Osierocił malutkiego synka. W najbliższą niedzielę był planowany chrzest maluszka.
Wczoraj o godz. 21:09 zostaliśmy zadysponowani do akcji ratowniczej na rz. San. Od dyżurnego KP PSP w Stalowej Woli…
Opublikowany przez OSP Stalowa Wola Środa, 20 lipca 2022