Pociąg odjechał z trójką dzieci (5-10 l.), bagażami i komórką, a ich mama została na peronie. Biegła za składem przez 3 km, machała rękami, płakała, ale nic to nie pomogło. Ta przykra przygoda spotkała Ukrainkę (36 l.), która swoją podróż zaczęła w Przemyślu.
Kobieta jechała do Warszawy odwiedzić koleżankę. Dzieci zgubiła na stacji koło Skarżyska Kamiennej, kiedy podczas postoju na chwilę wysiadła na peron, aby pomóc pasażerce wysiąść z bagażami. Nie zdążyła wrócić do wagonu. Kiedy skład odjechał, w panice biegła za nim torami. Zrozpaczona, próbowała go dogonić, mając nadzieję, że ktoś zorientuje się w tej dramatycznej sytuacji i zaciągnie hamulec awaryjny. Ale nic takiego się nie stało.
Na szczęście policjanci oraz Strażnicy Ochrony Kolei zorganizowali szybką akcję ratunkową. Z ich pomocą dzieci wysiadły w Radomiu i poczekały na mamę, która dotarła do nich innym pociągiem.
Zobacz też:
Chcesz tanio podróżować koleją? Zostań „Łowcą Promo”. Aż milion okazji!
Bon turystyczny będzie przedłużony. Ilu z nas go jeszcze nie wykorzystało?
Zacny gest barmanki z Leska. Wykazała się wielką wrażliwością na cudzą krzywdę