Właściciel tylko na chwilę zostawił swojego quada na ulicy bez opieki. Trzech nastolatków zwęszyło okazję i zwędziło maszynę. Jeden z nich pojeździł nią po polu, a potem koledzy zadzwonili na policję i zgłosili, że znaleźli pojazd.
Wszystko działo się w Raniżowie w powiecie kolbuszowskim. Kradzież quada zgłosił 35-letni właściciel. Zostawił maszynę na ulicy, a kiedy wrócił po kilkunastu minutach, nie było po niej śladu.
Policjanci szybko zabrali się do pracy. Sprawdzili monitoring i przesłuchali świadka. Namierzyli 3 młodzieńców, którzy mogli mieć związek z kradzieżą. Zanim jednak zaczęli sprawdzać podejrzewanych, do komendy zadzwonili chłopcy i powiedzieli, że znaleźli porzuconego quada.
Zobacz też:
Szybko okazało się, że młodzieńcy, którzy zgłosili odnalezienie pojazdu mają związek z jego zniknięciem.
Ustalono, że młodzi ludzie przepchnęli quada w pobliskie zarośla, a potem jeden z nich uruchomił silnik i jeździł po polach.
Teraz trzech nastolatków w wieku 15, 17 i 18 lat odpowie za krótkotrwałe użycie pojazdu.