W Tarnobrzegu 22-latek uczył się jeździć samochodem. Dla odwagi wypił kilka piw. Potem ruszył na dwóch gazach w miasto. Omal nie wjechał na wysepkę ronda, przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle, potem pędził slalomem i tylko cud, że nie doszło do wypadku. W pogoń za piratem ruszył świadek. Kiedy auto na chwilę zatrzymało się, odważny 28-latek podbiegł do szoferki, otworzył drzwi, wyjął kluczyki ze stacyjki. Resztą zajęli się policjanci. Kierowca miał 1,6 promila alkoholu w organizmie. Prawa jazdy nie straci, bo go nie ma, ale też długo go nie zrobi. Sąd może wydać mu kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów.